niedziela, 31 lipca 2011

Łoho.

Wróciłam do domu jakoś przed 5:00 rano. Taka była impreza hahaha, genialne rozmowy o życiu z Sarą i Polcią no i koleś z wzrokiem mordercy co nas podrywał. Dziękuję! <3 Najlepsze COUNTRY jakie mogłam sobie wymarzyć, bo nie wymagałam od nich zbyt wiele. (;
Teraz leczę moje zombie stany i sączę FRUGO :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz