sobota, 30 kwietnia 2011

B-day!

Boże, boże , boże. Ten dzień był taki piękny, że aż nie potrafię wyrazić tego w słowach. Myślałam , że bedzie mi smutno z powodu braku imprezki , ale było zupełnie inaczej. Impreza była i to na maksa. Rano - ślub Mirka i Emilki. Mieli cudowne wejście motorówą !Ślub chyba pierwszy na jakim się popłakałam. Ten cudowny uśmiech pana młodego, jak nigdy :)No i potem małe przebieranko w domczu i dalej na miasto na pizze z Warszawą. Śmiechy i hihy oraz wymiana miejscowych żartów :> Około 19,00 najlepsze. Przyjechali do nas jeszcze Państwo młodzi i dali nam 15 pudełek różnych pizz z Benka i 26l. Coca-coli! (liczyłam wszycho) Później gra w "gucholca" w kuchni. Całe 30 osób się z nami bawiło po 15 minutach obserwowaniu nas, a potem zabawa a 33 na sam koniec, pa ra pa pa pa I LOVE IT !
Tu prezent,  i kilka foci no i prezentacja w darii bluzce , bo zapewne była ciekawa (jak jeszcze nie zostawiłam aparatu XD)

piątek, 29 kwietnia 2011

demot.

truuuuuuuuuuuuuu.

I ♥ my room.

Dziś baaardzo miły dzień u babci jak i w szkole, mam zdjęcia , ale nie chce mi się szukać kabla hihih. DOPASOWANI UKOŃCZENI ! yea. Teraz całą moją uwagę mogę poświęcić " Passage a vide ". Babcia upiekła mi pyszne urodzinowe ciasto, ale to już drugi prezent jaki otrzymałam, pierwszy to ten bambusowy portret Marylin : )

czwartek, 28 kwietnia 2011

Propozycje stroju do "PARA"

Amatorskie i niedopracowane :) I propozycja dla panny młodej i dwie dla gościa : )



Sukienka wyprasowana, prezent zapakowany etc. Czyli nie mogę się doczekać soboty! C:

...

 Myślałam wczoraj , że pieprzne. Próbowałam uratować mnie i Darię i tuż po powrocie ze szkoły zaczęłam robić album na plastykę. Zajęło mi to 2h , po czym zauważyłam ,ze nie ma tuszu. Jak ojciach naładował to zepsuł się komputer i przestał odtwarzać mi plik . Olka próbowała coś zrobić przez kolejne 2h no i otworzyłam plik, ale drukarka nie chciała współpracować i nie wydrukowałam ( WTF ) Była już 19.00 i dogadałam się z mamą , iż nie wytłumaczę Pani , że mój komputer działa przeciwko mnie to pozwoliła zostać mi w domu. Myślałam , że zwariuję. Teraz regeneruję psychikę. o,O
 ___________________________________________________________________________
Nie jestem fanką Nirvany , ale lubię tę piosenkę, kojarzy mi się z jedną z najpiękniejszych chwil . : >

wtorek, 26 kwietnia 2011

Alison Mosshart.

Kocham ją , jej cudowną grzywkę i jej cudowny głos! C:



26.04

Wróciłam właśnie z plaży na której byłam z Adrianną. Hmn... Było mi nadzwyczaj wesoło, a teraz wpadłam w trans rozmyślań.
Tylko 4 dni do moich urodzin. Właściwie to nie do moich urodzin, bo i tak nie będzie ich za 4 dni, a wręcz w ogóle ich nie będzie. Będzie ślub Mirka, a potem nocowanie z Warszawą w zborze. Będzie super, na pewno  ,tylko zero czucia urodzin. Chyba pierwszy raz w życiu więc trochę smutno. Chciałam chociaż z niedzieli na poniedziałek spędzić je z najbliższą mi osobą, ale cóż... Tata robi wszystko by do tego nie doszło. Zostało mi się tylko modlić.  o,o
Zastanawiam się jak z tym koncertem. Coraz mniej mnie to bawi i coraz więcej dostrzegam w tym minusów. Chyba będę musiała podziękować Darii, za to ,że wraz ze mną tak usiłowała pomóc bym mogła jechać z nią . Pewnie będzie miała do mnie żal, ale nie wiem. Muszę się liczyć też z resztą rodziny.
Jutro pierwszy dzień w szkole po przerwie (wtf) nie chcę, nie chcę. Miałam poprawić  pałe z histori, ale oczywiście nie zajrzałam do książek. UMRĘ.

Kocham mojego laścia.





poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Nowy Zyzdrój .

Dziś wyprawa w jakże piękny , niestety słoneczny do Nowego Zyzdroju z rodzinką, zborownikami i Polcią. Bardzo fajnie. Kupa pysznego żarcia, ognisko, spacery do lasu , pisanie i wylegiwanie się na moście no i lany poniedziałek z Mirkiem itp!... Super!





Nasza super lodówka!
Gruubaski.







niedziela, 24 kwietnia 2011

Chrzciny , wielkanoc.

Chrzciny i Wielkanoc bardzo udane i bardzo się nażarłam. Wszystko jest bardzo miło, a z chrzciń mało zdjęć , bo fotograf był .
a to zdjęcie pt. : " No i ten Bożenka, słuchaj... "

piątek, 22 kwietnia 2011

♥ !!!

Jak też się spodziewałam, było przewspaniale ! Dawno się tak świetnie nie bawiłam i nie wyhasałam . Niestety w najlepszych momentach nie było ze mną aparatu ... One zostaną tylko u mnie w pamięci. Po tym jak już pojechałyśmy najedzone z Patrycji domu to najpierw cały dzień leżałyśmy w 6 ( Gabrysia, Pola, Magda, Patrycja, Ania i Ja ) na kocu i jadłyśmy lody ze sklepu na przeciwko. A jak zaczęło się robić zimno to szybko do domu na sandwiche kiśle, chipsy , żelki delicje i ciacha z kruszonką , które wcześniej zakupiłyśmy za 70zł w Biedrze. < grubaski > Poza tym to ujadając , ze idziemy do sklepu o 0:00 zaczęłyśmy walić dziewczynom w okna i szurać patykami , no i dzwoniłyśmy dzwonkiem ( który był dość upiorny) , a potem położyłyśmy się pod krzaki i Patrycja powiedziała, że nas porwali. Myślałam , że Pola nas ubije na miejscu jak wróciłyśmy roztrzepane i nagle zaczęłam się śmiać , bo nie wytrzymałam. Dobra... o 2:00 Spacer po całym mieście i uciekanie przed dresami i szczerze mówiąc to strach przed wszystkim : D Moc zabaw w śpiworach i koncertowanie w jakże wspaniale utalentowanym składzie. Gdy tak sobie leżałyśmy na zimnej podłodze w śpiworach to lasie wpadły na super pomysł ,zęby Annę , która zasnęła pomazać pastą do zębów , a zęby nie było na nie same się umazały i wszystko było z pastą, a Anna darła buźkę C: ! o 4:00 potrójne śniadanie, płatki sandwiche i kisiel oczywiście następnie wielkie sprzątanie ( BYŁO PO CZYM ! ) i wyjazd do domku. Dziś prawdopodobnie dziewczyny do nas  przyjeżdżają , bym obcięła im włosy i zostajemy razem na kolejną noc!
Teraz marzę tylko o kąpieli i zrobieniu świeżutkiego makijażu !

czwartek, 21 kwietnia 2011

Bdzie OK !

Wstałam sobie dopiero o 8.00 ( kocham to ) i obcięłam włosy ( jak co tydzień) i jade sobie z polacią do lasi do Kętrzyna ( się pakuje jeszcze ) i liczę na wspaniały czas! ♥

środa, 20 kwietnia 2011

19.04 i 20.04

Oh tak, dwa dni całe poświęcone na Darii włosy. Ught. :>  No, ale czasem tak bywa. Wczoraj Darii robiłyśmy Dreda CO ZAJĘŁO  cały dzien i modelowanie go itp. Dziś z kolei godzinka u fryzjera , ścinanie włosów, początkowe niezadowolenie Darii , ale chyba ją przekonałam ,ze jest supcio no i pofarbowałam jej kudełki na miedziany. Wygląda jak super lasia C:
Ah, no i ta męka przy pompowaniu tego oto balona ( seska z ogóraskiem i "starą Darią")  :D :